Wyłącz ostrzeżenia NSFW które odnoszą się do treści uznawanych za nieodpowiednie w miejscu pracy (Not Suitable For Work).

Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy.

Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia.

  • Mama mówi do Jasia:

    -Jasiu, idź mi kup biustonosz, ale taki, żeby dobrze na mnie leżał!
    – Dobrze mamo, pójdę.
    Jasiu powtarza sobie biustonosz, biustonosz, aż w końcu potknął się o kamień i mówi:
    – Co ja miałem kupić? A, już wiem, listonosz!
    Przychodzi do sklepu i mówi:
    – Poproszę listonosza.
    – Ale listonosz jest na poczcie.
    Jasiu przychodzi na pocztę i mówi:
    – Poproszę listonosza.
    – A jakiego?
    – Obojętnie, byleby dobrze na mamie leżał!

  • Jasio idzie z mamą do sklepu.

    Przed sklepem widzi pijaka z krzywymi nogami. I głośno mówi do mamy:
    – Mamo, ale ten pan ma krzywe nogi!
    – Jasiu, ale tak nie wolno! Możesz tego pana obrazić!
    Następnego dnia Jasio znowu idzie z mamą do sklepu, widzi tego samego faceta z krzywymi nogami i głośno mówi:
    – Ale ten pan ma krzywe nogi!
    Wtedy mama już straciła cierpliwość i mówi do Jasia:
    – Jasiu, ile mam ci powtarzać, że tak nie wolno! Za karę będziesz siedzieć w domu i nie wyjdziesz dopóki nie przeczytasz Pana Tadeusza.
    Po trzech miesiącach Jasio znowu idzie z mamą do sklepu i widząc faceta z krzywymi nogami mówi:
    – Cóż to za moda nastała w tych czasach, by swoje klejnoty nosić w nawiasach.

  • Spotykają się trzy leniwce:

    – Wiecie, co jak co, ale ja jestem najbardziej leniwy wśród was.
    – Czemu?
    – Szedłem raz drogą, znalazłem na drodze dwie stówy i nie chciało mi się ich podnieść. – mówi pierwszy.
    – To jeszcze nic – mówi drugi – ja wygrałem raz na loterii, ale nie chciało mi się pójść odebrać nagrody.
    – E tam! I tak jestem od was o wiele bardziej leniwy. – mówi trzeci.
    – Jak to?
    – A tak, poszedłem raz na komediowy film do kina i cały seans przepłakałem.
    – Czemu?
    – Bo spadłem z krzesła, usiadłem sobie na jajach i nie chciało mi się wstać!

  • Wchodzi facet z wadą wymowy do sklepu mięsnego.

    – Fofłose fuł hilo młymła!
    – SŁUCHAM?!
    – Fofłose fuł hilo młymła!
    – SŁUCHAM?!
    – NO FUŁ HILO MŁYMŁA!
    Sprzedawca wychodzi na zaplecze i mówi do kolegi:
    – Obsłuż klienta, idę do kibla.
    Kolega wychodzi i pyta:
    – Co panu podać?
    – Fofłose fuł hilo młymła
    – CZEGO!
    – MŁYMŁA!
    Sprzedawca woła kierownika:
    – Panie kierowniku, może pan zrozumie czego chce ten facet?
    Kierownik chcąc dać przykład personelowi, bardzo uprzejmie:
    – Czym mogę panu służyć?
    – Hucze, FUŁ HILO MŁYMŁA!
    – Mógłby pan powtórzyć?
    – FOCHYLONY SHLEF, FUŁ CHILO MŁYMŁA CHŚIAŁEM!
    Kierownik przypomina sobie, że na zapleczu mają sprzątaczkę z wadą wymowy. Woła ją i tłumaczy o co chodzi, po czym wychodzi na zaplecze.
    Sprzątaczka obsługuje klienta:
    – fucham chana?
    – fuł hilo młymła!
    Sprzątaczka zważyła, spakowała, skasowała i wychodzi na zaplecze.
    Wszyscy do niej podbiegli.
    – No i co on chciał?
    – No jah fo – fuł hilo młymła.

  • Baca struga wielki pień leżący na ziemi.

    Przechodzący turysta pyta:
    – Co robicie Baco?
    – Czółno. – odpowiada.
    Idzie turysta na drugi dzień, patrzy, a tu koło Bacy wielka sterta wiórów i niewielki kawałek drewna.
    – Co robicie Baco?
    – Szpadel do łopaty.
    Idzie turysta na trzeci dzień, patrzy a tu koło Bacy zajebista sterta wiórów, a Baca w ręce trzyma malutki kawałek drewna.
    – Co to będzie? – pyta turysta.
    – Jak się znowu nie zepsuje to zapałka. – to bydzie wykałaczka.

  • Starsze małżeństwo położyło się wieczorem do łóżka.

    Po kilku minutach facetowi wyrwał się głośny pierd.
    – Siedem punktów. – mówi.
    Żona się odwraca i pyta:
    – Co to miało znaczyć?
    – To pierdowy football! Prowadzę siedem do zera!
    Po kilku minutach żona puszcza głośnego bąka.
    – Przyłożenie! Mamy remis!
    Po kolejnych kilku minutach koleś znowu głośno wydalił gazy.
    – Ha! Przyłożenie! czternaście do siedmiu!
    Żona od razu prrrrrrrryk!
    – I znowu remis!
    Po pięciu sekundach kobieta puściła cichacza.
    – Strzał z pola! prowadzę siedemnaście do czternastu!
    Gościu pod dużym napięciem, nie chce przegrać z żoną! Skupia się, ale rezultatów brak … Czas upływa, porażka coraz bliżej, ostatnie spięcie, pot na twarzy i nagle puściły mu zwieracze i do łóżka zamiast bąka wyskoczyło małe, rzadkie gówno.
    Żona patrzy na niego i pyta:
    – Co to było?
    A dziadek na to:
    – Koniec pierwszej połowy! Zmiana stron!

Wróć do góry

Zaloguj się

Nie pamiętasz hasła?

Nie pamiętasz hasła?

Wpisze dane Twojego konta, a my wyślemy Ci link, przy pomocy którego będziesz mógł zresetować hasło.

Link do zmiany hasła jest nieprawidłowy lub wygasł.

Zaloguj się

Polityka Prywatności

By użyć logowania przez serwis społecznościowy musisz zgodzić się na przechowywanie i obsługę Twoich danych przez tę stronę internetową.

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.