Krokodyl się zgodził. Po tygodniu rybka wróciła i pyta go, czy ktoś przychodził z życzeniami pod jej nieobecność.
– A był tu taki jeden chłop, co chciał mieć peni*a aż do ziemi.
– I co zrobiłeś? – zapytała rybka.
– Odgryzłem mu obie nogi.
-
-
-
-
Czy deszcz pada, czy to rosa?
Nie! To żonie kapie z nosa!
W uszach szumi, w głowie dudni, jakby wpadła gdzieś do studni.
Oczy mętne,w gardle chrypa, dopadła ją świńska grypa!
Ja też się już gorzej czuję więc kurację zastosuję.
By wirusa zlikwidować, trzeba zacząć się kurować.
Już mikstury namieszane, w barku są przygotowane.
Jest Martini z oliwkami i spirytus jest z wiśniami,
a do tego czysta z miodem, ochłodzona lekko lodem.
No i jeszcze Brendy z colą, dobra jest gdy zęby bolą.
By się wzmocnić witaminą to Tequila jest z cytryną.
A do tego jeszcze rum, by wyleczyć w głowie szum.
A na katar prosta sprawa, w Żubrówce się moczy trawa.
Wirus ostrzy na mnie zęby, a ja lejek robię z gęby.
Kiedy wszystko to wypiję, to bakcyla wnet zabiję.
A na koniec zrobię grzańca i załatwię tym skubańca! -
Idą dwie blondynki.
Nagle jedna wyciąga kanapkę i przechodzi na drugą stronę ulicy.
– Co Ty robisz? – pyta druga blondynka.
– Nic, tylko dentysta kazał mi jeść drugą stroną. -
Rozmawia dwóch informatyków, jeden mówi do drugiego:
– Słuchaj, może pożyczysz mi 500 PLN, no powiedzmy 512 tak dla równego rachunku.
-
-
Marian poleciał na wakacje do Japonii.
Pewnego wieczoru wybrał się do jednej z tokijskich restauracji i zamówił japońską wódkę sake.
Po pierwszym kieliszku zauważył, że wszystkie stoliki i krzesła zaczynają wirować, więc mówi do kelnera:
– Ale mocne to wasze sake!
– To nie sake, proszę pana, to trzęsienie ziemi… -
-
Myśliwi umawiają się do lasu.
Jeden dzwoni do drugiego.
– Nie mogę jechać.
– Dlaczego?
– Bo mi żona nie pozwala. -
-
Grupa turystów błądzi w górach.
Wieczór zapada, a tu ani śladu człowieka i nadziei na nocleg.
– Mówił pan, że jest najlepszym przewodnikiem po Tatrach! – wścieka się jeden z uczestników wycieczki.
– Zgadza się! Ale to mi już wygląda na Bieszczady. -
U seksuologa.
Lekarz pyta pacjenta:
– Kiedy ostatni raz miał pan stosunek?
– Oj, panie doktorze, nie pamiętam. Zadzwonię do żony, może ona wie.
Wykręca numer i pyta:
– Zosiu, kiedy ostatni raz uprawialiśmy s*ks?
– A kto mówi? -
Stoi dwóch pijaków pod drzewem i sika.
Podchodzi do nich policjant i mówi:
– Panowie, proszę przestać i schować …
Na to pijacy:
– Dobra, już idziemy.
A po krótkiej chwili jeden mówi do drugiego:
– Wiesz co, ja go nie posłuchałem … Bo on kazał przestać i schować, a ja schowałem ale nie przestałem. -