Delegacja polska bawiła w Moskwie. Chruszczow zwraca się do Gomułki:
– Podobno u was w teatrze wystawiono antyradziecką sztukę?
– No, tak, „Dziady” – z pokorą potwierdza Gomułka.
– I coście zrobili ?
– Zdjęliśmy sztukę.
– Dobrze. A co z reżyserem?
– Został zwolniony z pracy.
– Dobrze. A autor ?
– Nie żyje.
– A toście chyba przesadzili…
-
-
Rozmawiają dwie liczby ujemne:
– Wiesz co, chyba usunę sobie minusa.
– No co ty, chyba nie będziesz taka bezwzględna. -
-
Wraca Jasiu ze szkoły do domu i woła:
– Mamusiu, mamusiu, bo dzieci się śmieją, że śmierdzę trupem.
– Mamusiu!? Mamusiu? Mamusiu?!?!?! Mamusiu?! Mamo! -
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, mam problem, że kiedy śpię to chrapię. Co mam zrobić?
– Niech pan zaśnie przy otwartym oknie, to przejdzie.
Na następny dzień facet znowu przychodzi do lekarza, a lekarz mówi:
– I co? Chrapanie zniknęło?
– Chrapanie nie, ale zniknął TV, MP3, mikrofala i DVD. -
Lekarz w szpitalu psychiatrycznym bada trzech swoich pacjentów.
– Ile jest dwa razy dwa? – pyta pierwszego.
– Piec tysięcy.
– Ile jest dwa razy dwa? – pyta drugiego.
– Piątek.
– Ile jest dwa razy dwa? – pyta zupełnie zrezygnowany trzeciego pacjenta.
– Cztery.
– Świetnie! – wykrzykuje uradowany lekarz. – Proszę powiedzieć, w jaki sposób uzyskał pan ten wynik?
– To proste. Podzieliłem piec tysięcy przez piątek. -
-
Policjant szuka czegoś pod latarnią. Podchodzi dziecko.
– Czego pan szuka?
– Wypadła mi moneta.
– A gdzie?
– O tam, pod samochodem.
– To czemu pan tu szuka?
– Bo tu jest jaśniej! -
98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne.
Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
– Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna.
Doktor myśli chwilę i mówi:
– Niech pan pozwoli, że opowiem panu historię: Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?
– Nie – odpowiada staruszek.
– Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
– Niemożliwe! – wykrzyknął staruszek – Ktoś inny musiał wystrzelić!
– I do tego punktu właśnie zmierzałem. -
Pani pyta Jasia czy wie co to referendum.
Jasiu odpowiada:
– To jakiś owad.
– A skąd Ci to przyszło do głowy? – pyta Pani.
– A bo jak mama zapytała tatę co myśli o referendum, to on odpowiedział:
– A to mi koło dupy lata. -
-
Facet do ekspedientki:
– Poproszę rolkę papieru toaletowego.
– Jaki kolor?
– Pani da biały, sam walnę odcień. -
Przychodzi baba do lekarza:
– Panie doktorze, chciałabym coś na głowę.
– Najładniej byłoby Pani w bereciku. -
Facet cierpiał na bezsenność.
Poszedł, więc do lekarza, jak mu doradził kolega.
Spotykają się po paru dniach:
– Hej, i co Ci zalecił lekarz?
– Walnąć sobie pięćdziesiątkę przed snem.
– I co, pomaga?
– Pewnie, wczoraj kładłem się spać osiem razy. -