– Panie doktorze, jeszcze jedno pytanie. Czy na pewno potrafi pan bezboleśnie wyrwać zęba?
– No, nie zawsze. Tydzień temu, na przykład, podczas wyrywania zwichnąłem sobie rękę.
-
-
Jasiowi ciągle zdarzało się sikać podczas snu.
Zaniepokojona tym faktem mama wysłała go do lekarza. Jasiu mówi o swojej dolegliwości:
– Ciągle sikam w majtki.
– Coś ci się śni Jasiu gdy robisz siku?
– Tak. Przychodzi do mnie krasnoludek i pyta się czy sikamy, więc ja mówię tak. Lekarz daje na to maluchowi radę:
– Następnym razem gdy krasnoludek przyjdzie powiedz, że nie sikamy.
– Dobrze proszę pana.
– W nocy przychodzi do Jasia krasnoludek.
– Sikamy?
– Nie!
– No to dwójeczka? -
-
Panie doktorze, mój mąż strasznie mnie obraził.
– I dlatego musi mnie pani budzić w środku nocy?
– Tak, bo teraz trzeba go będzie zszywać. -
Będzie pan żył 80 lat – mówi lekarz do pacjenta.
– Ależ panie doktorze – ja mam 80 lat!
– A nie mówiłem? -
-
-
Idą dwie blondynki przez pustynię i nagle zza hałdy lew wyskakuje.
Jedna bierze piach do ręki i sru po oczach. Idą dalej. Znowu zza hałdy lew wyskoczył i ta sama piach w rękę i sru po oczach. Sytuacja powtarza się parę razy. Dochodzą blondyny do wzgórza, a za nim stado lwów. No może ze trzysta sztuk. Odwraca się jedna i ucieka, a druga jak wryta stoi. Ta co ucieka, wrzeszczy:
– Hela dawaj! Co z Tobą?
– Ja piachem nie rzucałam. -
Nauczyciel prezentuje dzieciom obrazki zwierząt i pyta, jak zwierzęta się nazywają.
– To jest kot. – mówi Małgosia.
– Bardzo dobrze. A to?
– To jest piesek. – odpowiada Krzyś.
– Świetnie. A to? – pyta nauczyciel prezentując zdjęcie jelenia.
Po kilku minutach, jako że nikt nie zgłasza się z odpowiedzią, postanawia zażartować.
– Być może mamusia tak czasem nazywa tatusia.
– Nienasycony buhaj? – pyta nieśmiało Jaś. -
Facet stoi nad łowiącym wędkarzem i się przygląda.
Po trzech godzinach zdenerwowany wędkarz mówi:
– Panie, weź pan wędkę i stań obok, a nie stój mi nad głową.
– Widzi pan, ja to bym nie miał cierpliwości – odpowiada. -
-
Doktor do pacjenta:
– Jak zadziałało lekarstwo?
– O wspaniale, mojemu synowi przeszedł kaszel, mnie zniknął ból pleców, a tym co zostało żona odetkała zlew. -
Jasiu mówi do siostry wychodząc z domu:
– Wrócę gdy pokocha mnie jakaś dziewczyna.
– Jasiu, to już się nie zobaczymy? -
Idą dwaj wariaci przez pustynię.
Jeden z nich niesie worek kamieni. W końcu drugi wariat nie wytrzymuje i pyta:
– Ej, a Ty po co niesiesz te kamienie?
– To bardzo proste. Jak zacznie nas gonić lew, to rzucę kamienie i będzie mi lżej uciekać! -