Żona wyjechała w delegację więc do przedszkola syna zawozi ojciec:

– To nie jest nasze dziecko. – mówi przedszkolanka w pierwszym przedszkolu.
– Niestety, nie kojarzymy tego chłopca. – słyszy w drugim przedszkolu.
Jadą do trzeciego, czwartego… Wszędzie słyszą to samo. W końcu syn się wkurzył i mówi:
– Tato, jeszcze jedno przedszkole i jedziemy do szkoły bo się zaraz na lekcje spóźnię!

Co myślisz?

Pijany mąż pokłócił się z żoną. Zdenerwowany trzasnął drzwiami i wyszedł z domu.

Jasiu krzyczy: mamo siku! Już!