Oboje z pięknymi zdobyczami. Wrócili do samolotu których ich tu zabrał ale na miejscu się okazało, że pilot im zabronił brania dwóch łosi na pokład.
– Słucham? Nie ma opcji! Z pretensjami jeden z myśliwych. W ubiegłym roku pilot zabrał nas stąd a i miał identyczny samolot jak twój. Tamten było odważny i nie bał się polecieć!
Pilot się wkurzony mówi:
– Do cholery, jeżeli on to zrobił to ja też potrafię. Przecież też świetnie latam!
Załadowali się, silnik na pełne obroty i startują. Niestety nie zdążyli się wznieść nawet nad drzewa na końcu jeziorka. Zahaczyli o wierzchołki, samolot zleciał i się roztłukł. Połamani wyszli z krzaków, a pilot potrząsnął głową i zapytał:
– Gdzie my jesteśmy do cholery?
Jeden z myśliwych wstał z ziemi i mówi:
– Powiedziałbym, że sto metrów dalej niż w ubiegłym roku!