Festyn. Starsza pani korzysta z usług wróżb.

Obok wypełnionego magią namiotu stoi zięć i popija piwko. Seans się kończy, zasłona się uchyla, kobieta wyraźnie poruszona podchodzi do mężczyzny.
– O mój Boże… Ty wiesz, właśnie się dowiedziałam, gdzie, kiedy i na co umrę! Otóż…
– Nie, nie, nie – przerywa jej zięć. – Niech mamusia nie mówi, mamusia mi kiedyś zrobi niespodziankę.

Co myślisz?

Jaka jest różnica pomiędzy wróżką, a czarownicą?

Po czterdziestce Masztalski udał się do wróżki.