Kowalski opowiada koledze wrażenia ze swojego pierwszego polowania.

– Siedziałem na drzewie i czekałem na jelenia. Nagle gałąź złamała się pode mną i wpadłem w błoto.
– Głęboko? – pyta współczująco kolega.
– Po kolana.
– E, to nic strasznego.
– Tak, ale wpadłem głową w dół.

Co myślisz?

Kontrolna wizyta ciężarnej u ginekologa:

Mąż pracujący w fabryce chipsów mówi do żony: