W Warszawie, na rogu ulicy stoi dwóch policjantów z psem.

Podchodzi do nich facet i z uwagą ogląda psa. Ogląda go z boku, z tyłu, zagląda mu pod brzuch, pod ogon. Wreszcie policjanci zainteresowali się gościem.
– Panie, co pan tu tak tego psa prześwietla?
– Znów mnie kumple w maliny wpuścili. Powiedzieli, że tu na rogu stoi pies z dwoma chu*ami.

Co myślisz?

Rozmawiają dwaj dresiarze:

Dzień dobry, to mieszkanie Pietrowych?