– O co chodzi? Gdzie jestem? Kim ty jesteś?
– Niestety zmarłeś. Jedziemy tam gdzie twoje miejsce.
Gość spojrzał za okno i zamarł.
– Brzydko tu, depresyjnie i wszędzie brudno.
– No tu się muszę zgodzić – mówi diabeł.
– Ruiny, psy tyłkami szczekają…
– Tak…
– Przecież tu się oddychać nie da!
– Zgadza się.
– Tu się żyć nie da… To piekło to koszmar.
– Piekło? Przecież my z Sosnowca jeszcze nie wyjechaliśmy.