Kowalski jak zwykle przyszedł spóźniony do pracy i zbiera standardowy ochrzan od szefa:

– Był pan w wojsku, Kowalski?
– Byłem.
– I co tam panu mówił sierżant jak się pan spóźniał?!
– Nic szczególnego… „Dzień dobry, panie majorze”

Co myślisz?

Przychodzi baba na badania, laborantka pobiera krew i mówi:

Jasio idzie z mamą do sklepu.