Nagle rozlega na cały dom dzwonek:
– Osz kurde! – krzyczy kobieta. – To mój mąż! Chowaj się w łazience!
Kochanek chowa się, kobieta otwiera drzwi. A tu drugi kochanek. Idą do łóżka z tym drugim. Po kilku minutach znów dzwonek do drzwi.
– Och, teraz to już na pewno mój mąż! Schowaj się w kuchni, szybko!
Kobieta otwiera, wchodzi trzeci kochanek. Ledwo zdążyli się rozebrać, rozlega się kolejny dzwonek.
– Teraz to na pewno mój mąż! Schowaj się gdziekolwiek!
Otwiera drzwi i tym razem wita męża. Małżonkowie idą do sypialni, kiedy z kuchni wychodzi pierwszy kochanek.
– Szanowna Pani, zlew przetkany. Do widzenia – i wychodzi.
Z łazienki wychodzi po chwili drugi kochanek:
– Spłuczka naprawiona, delikatnie z kranem – i wychodzi.
Mąż z żoną skupiają się na sobie, gdy nagle zbroja stojąca dotąd w kącie wychodzi na środek pokoju i pyta:
– Przepraszam, na Grunwald którędy?
Blondynka zapisała się na teleturniej. Pada pierwsze pytanie:
