– Jak udał się twojej żonie pierwszy samodzielnie ugotowany obiad?
– Szkoda gadać, nawet książka kucharska się spaliła!
-
-
-
-
Rybak łowi ryby w zakazanym miejscu.
Obok niego przechodzi policjant i pyta:
– Co pan tu robi?
Rybak na to:
– No, tego, uczę robaczka pływać.
– To dostaje pan mandat.
– Ale panie władzo za co?
– Za bark kamizelki ratunkowej u robaczka. -
Niewidomy myje naczynia.
W pewnym momencie myje tarkę to ścierania warzyw i śmieje się do siebie:
– Haha, jak żyje takich głupot nie czytałem! -
-
Stara babina na wsi miała jedną krowę.
Pomyślała, że najwyższy czas, żeby krowa miała krowę! Więc zamówiła inseminatora. Przyszedł inseminator, obejrzał sobie krowę i powiedział do babci:
– Proszę przynieść mi miednicę, dzbanek z ciepłą wodą, mydło i ręcznik.
Babina przyniosła wszystko. Nagle inseminator patrzy, a babina idzie z wieszakiem.
– Po co, babciu, niesiesz ten wieszak?!
– Żeby miał se pan gdzie spodnie powiesić! -
Dziadek karci wnuka:
– Wiesz, gdy byłem uczniem, to z historii miałem same piątki!
– Tak, dziadku, ale historia była wtedy o wiele krótsza. -
Młoda dziewczyna wyszła za mąż za starca.
W noc poślubną mąż pokazuje jej pięć palców:
– Aż pięć razy kochanie?
– Nie!! Możesz wybrać jeden z nich! -
-
Idzie blondynka z mężem po plaży.
Nagle mąż mówi do niej:
– Patrz zdechła mewa! – pokazując przy tym palcem na ziemię.
A ta patrząc w niebo pyta:
– Gdzie?! -
Mama pyta Jasia:
– Ile minut gotowałeś jajka?
– Dziewięć.
– Przecież Ci mówiłam, że masz gotować je tylko trzy minuty.
– Tak ale to były trzy jajka. -
Jaś zaprosił swoją mamę na obiad w mieście, w którym studiował i gdzie wynajmował małe mieszkanko razem z koleżanką Małgosią.
Jednak, kiedy matka przyjechała do synka, nie mogła nie zauważyć, że współlokatorka syna jest wyjątkowo ładną i atrakcyjną blondynką. Jak to każda matka zaczęła się zastanawiać, czy aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikają jakieś problemy. Syn zauważył, jak matka patrzy na Małgosię i kiedy byli sami powiedział:
– Domyślam się o czym myślisz, ale zapewniam Cię, że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy.
Tydzień później Małgosia pyta się Jaśka:
– Słuchaj, nie chce nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z Twoją matką, nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła, jak myślisz?
Jasiek zdecydował się napisać list do matki:
”Droga mamo, nie piszę, że wzięłaś pamiątkową cukierniczkę Małgosi, nie piszę też że jej nie wzięłaś. Faktem jednak pozostaje, że od kiedy byłaś u nas na obiedzie tydzień temu, nie możemy jej znaleźć.”
Odpowiedź przyszła parę dni później.
”Drogi Jasiu, nie twierdzę, że sypiasz z Małgosią, nie twierdzę też, że z nią nie sypiasz. Faktem jednak pozostaje, że gdyby Małgosia spała we własnym łóżku, już dawno by ją znalazła.
Buziaczki. Mama” -
-
Świeżo upieczony hrabia był ciekaw jak powinno się poprawnie kreować image.
Zapisał się więc do Klubu.
– Masz najnowszego Mercedesa?
– No nie.
– Masz dwupiętrową wille?
– No nie.
– A masz chociaż taki łańcuch wysadzany brylantami i innymi drogimi kamieniami?
– No nie.
– No to jak już to wszystko będziesz miał, to wtedy pogadamy.
Dzwoni więc do swojego służącego:
– Janie. Sprzedaj nasze Cadillaki i kup takie tanie, niemieckie auto jakim teraz wszyscy jeżdżą.
– Dobrze Panie …
– I każ zburzyć dwa górne piętra naszej willi.
– Dobrze Panie … Coś jeszcze?
– Ta … Zabierz Burkowi obrożę i mi ją przywieź.